🏓 Jacek Zejdler Z Żoną

Jacek Zejdler . zwiń Internetowa Baza Filmu Polskiego filmpolski.pl działa na podstawie art. 2 Ustawy z dnia 10 maja 2018 r. o ochronie danych osobowych Anna Zejdler i Krzysztof Ibisz przed laty byli małżeństwem, którego owocem miłości jest syn Maksymilian. Choć od lat nie są już razem, lubią się i szanują. Dziennikarka bawiła się ostatnio na weselu byłego męża. Pokazała zdjęcia, a także podkreśliła, że życzy byłemu ukochanemu wszystkiego, co najlepsze. Anna Zejdler była pierwszą żoną Krzysztofa Ibisza. Para doczekała się dorosłego już syna Maksymiliana. Anna i Krzysztof rozwiedli się co prawda 17 lat temu, jednak ich relacje są dobre i wypowiadają się o sobie z szacunkiem. Anna Zejdler pojawiła się na weselu byłego męża. W miniony weekend Krzysztof Ibisz stanął na ślubnym kobiercu z Joanną Kudzbalską. Zejdler pokazała w mediach społecznościowych zdjęcia z uroczystości ślubnej. Napisała, że świetnie się bawiła na weselu byłego męża. Podkreśliła też, że życzy eks ukochanemu wszystkiego, co też: Krzysztof Ibisz szykuje przyjęcie na 15. urodziny syna. Pokazał nagranie z byłą żoną [WIDEO]Anna Zejdler bawiła się na weselu byłego męża. Dziennikarka pokazała zdjęcia ze ślubu Ibisza [FOTO]"Jakkolwiek dziwnie to zabrzmi - świetnie się bawiłam na ślubie i weselu mojego byłego męża. Można? Chyba tak… Rozwiedliśmy się 17 lat temu i chociaż w każde rozstanie wpisane jest rozczarowanie i żal, nigdy nie pozwoliłam na to, by negatywne emocje zakłóciły mój wewnętrzny spokój albo zbudowały między nami mur…Różnimy się bardzo, ale łączy nas przeszłość i to, co najważniejsze: Maks. Mój ukochany syn, jest także synem Krzysztofa. Ten jeden fakt zmienia wszystko. Niesie ze sobą wybaczenie i zrozumienie. A nawet radość z sukcesów. Tak, cieszę się, że Ibisz jest szczęśliwy:-) Z całego serca życzę Krzysztofowi i Asi, żeby im się udało! Żeby nic nie zakłóciło ich miłości - ani czas, ani codzienność, ani inni ludzie" - napisała Anna Zejdler na postem posypało się mnóstwo ciepłych słów w stronę dziennikarki. Fani pochwalili jej postawę. "Aniu, imponujesz, super", "Aniu, jesteś wspaniałym i pięknym człowiekiem", "Aniu, jak dobrze, że to piszesz". Agnieszka Hyży zdobyła się na obszerny komentarz, w którym podkreśliła, że niewielu ludzi stać na taką postawę, tym bardziej publiczną deklarację."Jak niewielu ludzi stać na taką postawą, tym bardziej publiczną deklarację. Jakby życie wszystkich rodzin i przede wszystkim Dzieci wyglądało inaczej, płynęło spokojniej i uczyło wzajemnego szacunku, gdyby więcej osób potrafiło właśnie w taki sposób funkcjonować. Mówmy o tym tym głośno, jeśli choć jedna osób zatrzyma się na chwilę i przemyśli swój kolejny pejoratywny ruch, słowo czy zachowanie, warto to robić!A z perspektywy czasu, lat wszystko nabiera zupełnie innego wymiaru i znaczenia. Brawo Ania" - napisała Hyży.

Jacek Ochman zmarł 26 lipca. Zgodnie z doniesieniami Pudelka jego śmierć nastąpiła na skutek zatrucia alkoholowego . Mężczyzna borykał się z nałogiem od kilku lat.

„Kraje, w których mieszają się rasy, nie są już narodami” – powiedział w sobotę premier Węgier Viktor Orbán podczas dorocznego przemówienia w Băile Tuşnad w Rumunii, gdzie przedstawił główne cele i kierunki działań swojego gabinetu. „My [Węgrzy – przyp. Red.] nie jesteśmy rasą mieszaną. I nie chcemy stać się rasą mieszaną” – mówił Orbán. Skrajnie prawicowa wypowiedź, nawiązująca do nacjonalistycznych i rasistowskich klimatów w Niemczech i we Włoszech z lat 30., zbulwersowała węgierską opozycję. Problem jednak jest dużo szerszy niż mogłoby się wydawać. Czytaj więcej Właśnie w rumuńskim Băile Tuşnad w 2014 roku po raz pierwszy Orbán powiedział, że chce zbudować na Węgrzech „nieliberalną demokrację”. Dzisiaj Polska pod rządami PiS idzie jego drogą. Kiedy Orbán doprowadził do upadku lub przejęcia większości niezależnych mediów na Węgrzech, w Polsce pod rządami PiS podjęto podobne praktyki. Kiedy Węgry zaczęły walczyć z UE, od której chcą tylko pieniędzy, ale już nie przestrzegania praw i zasad, PiS także poszedł drogą Orbána. System kształtowania nowych elit i oligarchizacja Węgier to kolejny pomysł, który kopiuje władza nad Wisłą. Podobnego przenoszenia węgierskich praktyk na polski grunt jest więcej. Wszak to Jarosław Kaczyński mówił w 2011 roku: „Jestem głęboko przekonany, że przyjdzie taki dzień, kiedy będziemy mieli w Warszawie Budapeszt”. Problem w tym, że Budapeszt w Warszawie jest niebezpieczny dla Polaków. Victor Orbán wspierał przez lata działania Putina, którego politycy PiS półgębkiem oskarżają o zabójstwo prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Orbán sprzeciwiał się sankcjom nałożonym na Rosję, mimo że premier Mateusz Morawiecki lobbował za nimi najgłośniej. Dzisiaj premier Węgier twierdzi, że „Zachód prowadzi nieskuteczną politykę wobec Rosji”. A także krytykuje sankcje, co Oleg Nikołenko rzecznik prasowy ukraińskiego MSZ, wprost nazywa „klasyką rosyjskiej propagandy”. Przyjaciel PiS mówi, że „celem powinien być pokój, a nie zwycięstwo Kijowa” i za wojnę w Ukrainie obwinia Zachód. Lista prorosyjskich wypowiedzi Orbána jest długa i na tyle haniebna, że PiS na jakiś czas wyparło się relacji z premierem Węgier, twierdząc że to przyjaciel Donalda Tuska, bo przecież byli w jednej unijnej frakcji, a sam Jarosław Kaczyński po masakrze w Buczy powiedział o węgierskim sojuszniku: „Nie możemy współpracować tak jak dotąd. Jeśli premier Orbán mówi, że nie widzi dokładnie tego, co się zdarzyło w Buczy, to mu trzeba poradzić pójście do okulisty”. Tamte słowa jednak nie przełożyły się na czyny, bo sojusz między rządem Orbána i Morawieckiego wciąż jest silny i niebezpieczny. Świat jest zmęczony wojną na Ukrainie i ekonomiczną ceną, jaką musi ponosić za agresję Rosji. Niektóre rządy, z węgierskim na czele, wolą się dogadać z Putinem, aniżeli ponosić polityczny koszt gniewu społecznego. Tym bardziej, że w krajach przyjmujących Ukraińców dochodzą do głosu skrajnie nacjonalistyczne środowiska. Wypowiedź Orbána wpisuje się w ten trend, który przypomina najczarniejsze karty światowej historii. Od 24 lutego granicę polsko-ukraińską przekroczyło 4,99 mln uchodźców z Ukrainy – informuje Straż Graniczna. Wielu przybyszów przyjechało do nas jeszcze przed wojną, zresztą nie tylko z Ukrainy. Do przyjmowania uchodźców z Czeczeni zachęcał sam Mariusz Kamiński, szef MSWiA. Na ulicach wielu polskich miejscowości można spotkać ludzi odmiennego koloru skóry i „rasy”, jakby powiedział premier Węgier. W Polsce miesza się i łączy w pary z Polakami wielu przybyszów spoza Europy. Czy dla Orbána Polacy nie są już narodem, bo u nas „mieszają się rasy”? Co jeszcze musi zrobić i powiedzieć polityk Fideszu, żeby PiS przejrzało na oczy i zerwało sojusz ze stronnikiem Putina w UE? Rasistowskiej wypowiedzi premiera Węgier nie skrytykował Jarosław Kaczyński ani Mateusz Morawiecki. Nie można udawać, że wypowiedzi Orbána nie było. Nie każdego zaprasza się do swojego domu, nie każdemu podaje się rękę i nie z każdym robi się interesy. Autopromocja Specjalna oferta letnia Pełen dostęp do treści "Rzeczpospolitej" za 5,90 zł/miesiąc KUP TERAZ Budapeszt w Warszawie to nieszczęście dla Polski. Od polityki Orbána rząd PiS powinien się odciąć i jednoznacznie skrytykować jego wypowiedzi. Nie da się być rzecznikiem Ukrainy na świecie, mając za sojusznika przyjaciela Putina. Nie da się być twarzą solidarności i otwartości, puszczając mimo uszu dzielące i niebezpieczne społecznie wypowiedzi. Milczenie też jest zbrodnią.
WPHUB. 12.12.2021 08:34. Maksymilian ma już 22 lata. Była żona Ibisza pokazała zdjęcie syna. 56. Anna Zejdler, była żona Krzysztofa Ibisza, pokazała w sieci zdjęcia 22-letniego syna Maksymiliana. Te migawki wywołały niemałe poruszenie wśród internautów.
Gdyby Jacek Zejdler żył, 19 stycznia świętowałby swoje 67. urodziny. Pochodził z dobrego łódzkiego domu: ojciec – adwokat, mama – lekarz pediatra. Uczył się języka angielskiego, żeby rozumieć teksty piosenek. Słuchał Ilustrowanego Tygodnika Rozrywkowego, audycji nadawanej w radiowej Trójce. Typ przystojniaka, ładnego amanta. Skończył III LO im. Tadeusza Kościuszki. Maturę zdał w 1973 r. i został studentem łódzkiej Szkoły Filmowej. Kiedy odbierał indeks, był już popularnym, młodym aktorem, bo Telewizja Polska właśnie emitowała serial "Stawiam na Tolka Banana", a on zagrał tytułowego bohatera. Jacek Zajdler zostaje Tolkiem Bananem To nie był jego debiut. Już w 1966 r. znalazł się w obsadzie serialu młodzieżowego "Niewiarygodne przygody Marka Piegusa". Zagrał epizodyczną rolę harcerza, pojawił się na chwilę w odcinku trzecim, ale to wystarczyło. Złapał bakcyla. Resztę artykułu znajdziesz pod materiałem wideo: Siedem lat później został głównym bohaterem w kultowym serialu "Stawiam na Tolka Banana" Stanisława Jędryki, zrealizowanym na podstawie powieści Adama Bahdaja. Zagrał Szymka Krusza, który podszywa się pod Tolka Banana – uciekiniera z domu poprawczego. Był najstarszy w grupie młodocianych aktorów. Filip Łobodziński (Julek) wyznał w jednym z wywiadów, że Jacek imponował mu poczuciem humoru i nauczył go słuchać Informacyjnego Tygodnika Rozrywkowego. Zaprzyjaźnili się, już po zakończeniu zdjęć Zajdler kilkakrotnie odwiedził go w Warszawie. Natomiast Agata Siecińska (serialowa Karioka) na łamach "Wysokich Obcasów" wspominała: Agata Siecińska i Jacek Zejdler, czyli Karioka i Tolek Banan Daria Trafankowska – dziewczyna Tolka Banana Ci, którzy poznali Jacka jako studenta filmówki, twierdzili, że ogromna popularność serialu nie zmieniła go. Andrzej Wichrowski, kolega z czasów studenckich, przyznał: W tamtym okresie serce Jacka Zejdlera należało do Darii Trafankowskiej. Hanna Karolak w książce "Duśka. Opowieść o Darii Trafankowskiej" zdradza: Zwolniony z teatru za współpracę z łódzką opozycją? Po skończeniu filmówki Jacek Zejdler dostał etat w Teatrze im. Jaracza, którego dyrektorem był wtedy Jan Maciejowski. W dyplomowym przedstawieniu zagrał Gucia w "Ślubach panieńskich". Aktorka Barbara Wałkówna wspominała: Młody aktor był już wtedy zaangażowany w działalność opozycji. Wspierał, powołany do życia po wydarzeniach Czerwca 1976, Komitet Obrony Robotników, o czym w środowisku aktorskim prawie nikt nie wiedział. Wiedziała Służba Bezpieczeństwa. W 1979 r. nowy dyrektor teatru, Bogdan Hussakowski, uległ naciskom władz – to opinia wielu osób – i zwolnił Zejdlera. Pretekstem był wielki napis KOR, który Jacek i koledzy umieścili na ścianie, gdy grali spektakl z czasów rzymskich. Dzięki wsparciu przyjaciół już we wrześniu znalazł pracę w Teatrze im. Jana Kochanowskiego w Opolu. Przydzielono mu służbowe mieszkanie. Zaczął niewielką rólkę w "Wojnie chłopskiej" Jonasza Kofty. Wpadł w depresję. W Łodzi zostawił żonę, rozłąka nie służyła małżeństwu. Jacek Zejdel – aktywista Komitetu Obrony Robotników Stowarzyszenie Wolnego Słowa: Noty biograficzne łodzian zasłużonych w działaniach opozycji antykomunistycznej w latach 1976-89 tak podsumowuje działalność Jacka Zejdlera: Koledzy z teatrów nie mieli pojęcia o jego współpracy z opozycją. Wanda Wieszczycka, która ostatnia widziała Jacka żywego, przyznała: Tomasz Filipczak, działacz antykomunistyczny, tak ocenia Jacka Zejdlera – aktywistę Komitetu Obrony Robotników: Natomiast Józef Śreniowski, członek KOR, stwierdził: Czy Jacek Zejdler popełnił samobójstwo? Nadszedł 31 grudnia 1979 r. Jacek bawił się na imprezie sylwestrowej w mieszkaniu dyrektora opolskiego teatru, Bohdana Cybulskiego. Było dużo alkoholu. Doszło do kłótni z Cybulskim. Wanda Wieszczycka wspominała po latach: "Pamiętam tę scenę jak dziś. Jacek wzburzony wybiegł z mieszkania dyrektora i pobiegł do mojego małego fiata, do którego miał kluczyki. Wybiegłam za nim i krzyczę: Oddaj kluczyki, jesteś po wódce! Ale on mnie odepchnął i odjechał. Wróciłam na imprezę. Rano pojechałam na Koszyka taksówką i zobaczyłam swojego małego fiata zaparkowanego elegancko tyłem do krawężnika. Odetchnęłam. To znaczyło, że wszystko jest w porządku". Tydzień wcześniej Zejdler pojechał do Łodzi, by porozmawiać z żoną. Wrócił załamany. Napisał też list do Darii Trafankowskiej. Hanna Karolak w książce "Duśka. Opowieść o Darii Trafankowskiej" zdradza: Pogrzeb Jacka Zejdlera odbył się 5 stycznia 1980 r., został pochowany na cmentarzu przy ul. Szczecińskiej w Łodzi. Teorie spiskowe. Czy SB zabiła i upozorowała samobójstwo? Nagła śmierć 25-letniego Jacka Zejdlera skłaniała do snucia teorii spiskowych. Jak naprawdę umarł młody aktor? Jedna z nich głosiła, że zginął w wypadku samochodowym, druga – że został zamordowany przez Służbę Bezpieczeństwa, a przed opinią publiczną zatajono, że znaleziono go w śpiworze skrępowanego drutem. Jeszcze inna - że utopił się w Wiśle (chociaż Opole leży nad Odrą); kolejna - że podczas zdjęć do nowego filmu kręconego na Mazurach wskoczył do jeziora i już nie wypłynął, chociaż uchodził za dobrego pływaka. Nie ulega wątpliwości, że Jacek Zejdler był w depresji. Kłopoty w małżeństwie, kłótnia z dyrektorem teatru... Miał dość życia i je sobie odebrał. Jak stwierdził jego kolega: Foto: INPLUS/East News / East News "Stawiam na Tolka Banana" - serial kultowy Materiały źródłowe: Hanna Karolak - Duśka. Opowieść o Darii Trafankowskiej Stanisław Jędryka - Miłości mojego życia Anna Gronczewska: 35 lat temu odszedł Jacek Zejdler, niezapomniany Tolek Banan Zbigniew Górniak: Tolek Banan popełnił samobójstwo Tolek Banan i inni (film dokumentalny) Chcesz podzielić się ciekawym newsem lub zaproponować temat? Skontaktuj się z nami, pisząc maila na adres: plejada@ Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z życiem gwiazd, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
Była żoną reżysera Waldemara Dzikiego (rozwód), z którym miała syna Wita. Występowała m.in. w filmach reżyserowanych przez męża. W filmie Życie za życie. Maksymilian Kolbe z 1991 roku zagrała Mariannę Kolbe, matkę Maksymiliana Marii Kolbe, w którego postać z okresu dzieciństwa wcielił się syn Darii Trafankowskiej, Wit.
Jacek Zejdler był młodą gwiazdą ekranu lat 70. Aktor zasłynął rolą w kultowych polskich serialach. Jego najbardziej znaną kreacją była oczywiście postać tytułowego bohatera serii "Stawiam na Tolka Banana".Zobacz także: ZOBACZ TEŻ: Wciąż wiele osób nie wierzy w samobójstwo Kurta CobainaZejdler był idolem nastolatków. Dziewczyny się w nim podkochiwały, a chłopcy wzorowali. Wróżono mu wielką karierę. Ale drogę na szczyty przerwało niespodziewane odejście 25-latka wstrząsnęła Polską. Ciało Zejdlera znaleziono 2 stycznia 1980 r. w jego opolskim noc poprzedzającą śmierć Jacek bawił się na imprezie sylwestrowej u dyrektora teatru Bohdana Cybulskiego. Wiadomo, że mieli się pokłócić i aktor wybiegł z przyjęcia. Następnego dnia znaleziono go martwego. Leżał w śpiworze, gaz był ale też wciąż budzące wątpliwości, zajście przypomniał na Twitterze Mateusz Magdziarz, dyrektor TVP3 Opole."2 stycznia 1980 roku w Opolu został znaleziony martwy w swoim mieszkaniu Jacek Zejdler, aktor, odtwórca tytułowej roli w serialu "Stawiam na Tolka Banana". Był aktywnym członkiem opozycji antykomunistycznej. Zejdler między innymi zbierał podpisy pod listem w którym domagano Jacek Kmiecik. Posted: 25 listopada 2023 | Last updated: 25 listopada 2023 Tym razem z żoną. Ona weszła pierwsza, on stanął za nią i spojrzał na mnie. Podniósł dwa palce wskazujące
Niedawno minęła 40. rocznica tragicznej śmierci Jacka Zejdlera. Łódzkiego aktora, któremu wielką popularność przyniosła rola Tolka Banana w popularnym serialu nakręconym przez Stanisława Jędrykę. Kiedy zmarł miał zaledwie 25 lat. O przyczynach jego śmierci przez lata krążyły legendy Jacek Zejdler, czasem pojawiający się jako Zajdler, urodził się w 1955 roku w Łodzi. Jego ojciec Andrzej był adwokatem, mama Barbara lekarzem. Skończył III LO im. Tadeusza Kościuszki. Po maturze, którą zdał w 1973 roku dostał się do Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi. Nie był anonimowym chłopakiem. Miał za sobą epizod w „Niewiarygodnych przygodach Marka Piegusa”. Ale przede wszystkim tytułową rolę w serialu Stanisława Jędryki „Stawiam na Tolka Banana”. Pokolenie dzisiejszych czterdziestolatków powie, że był to ulubiony film ich dzieciństwa. Nie było podwórka, na którym nie nucono by piosenki o Tolku Bananie, o jego starych dżinsach i dziurawych kamaszach. Jacek Zejdler zagrał Szymka Krusza, chłopaka, który podszywa się pod Tolka Banana, uciekiniera z domu poprawczego i zajmuje się grupą tzw. trudnej Każdy chciał spotkać takiego Tolka Banana - mówi Beata Jaraś, łodzianka która przyznaje się, że dzieciństwie podkochiwała się w Jacku Zejdlerze, a w zasadzie w do dziś cieszy się wielką popularnością. Głównie dzięki młodym aktorom, którzy w nim zagrali. Znalazł ich reżyser „Stawiam na Tolka Banana” Stanisław Jędryka, który zmarł w ubiegłym roku. Nie ukrywał, że ciążyło nad nim jakieś Z sześciu aktorów grających główne role nie żyje już trzech - mówił nam w wywiadzie Stanisław Jędryka. - Żyją dalej w serialu. Na każdym kroku ludzie okazują mi życzliwości, dziękują za te wszystkie seriale. Bywa, że 13-letni chłopak prosi mnie o autograf, a potem pyta czy może mi uścisnąć dłoń. Sergiusz Lach przyszedł na zdjęcia próbne po ogłoszeniu w gazecie. Gdy go zobaczyłem to od razu wiedziałem, że to idealny kandydat na „Filipka”. Dalej nie szukałem. Był to niezwykły człowiek. Po latach odwiedziłem go w Sztokholmie, gdzie mieszkał. Był działaczem „Solidarności” i w pewnym momencie postanowił wyemigrować do Szwecji, bo groziły mu przykre konsekwencje. I rzeczywiście tak się stało. Pojechał do Szwecji, a następnego dnia zjawili się u niego panowie z SB zainteresowani jego osobą. Jacek Zejdler studiował już wtedy w łódzkiej Szkole Filmowej. Był idealnym aktorem do roli Tolka. Ostatni raz spotkałem się z nim na Mazurach. Kręciłem tam „Szaleństwo Majki Skowron”. Nagle ktoś zaczął wykrzykiwać w moją stronę: Dzień dobry panie reżyserze! Był to Jacek. Kilka lat później nie żył...Wspominany przez reżysera Sergiusz Lach zmarł nagle w Szwecji w 2015 roku. Miał 54 lata. W Szwecji mieszkał od lat, zajmował się fotografią. Nie żyje też Andrzej Kowalewicz, który w „Stawiam na Tolka Banana” grał „Cygana”, chłopaka o czarnych, kręconych włosach, który pięknie grał na skrzypcach. Zerwał jednak z aktorstwem. Wiele podróżował, zajmował się handlem, był właścicielem firmy serwisowej. W 2012 roku zginął w wypadku samochodowym...Filip Łobodziński, dziś znany dziennikarz, opowiadał w jednym z wywiadów o swojej znajomości z Jackiem Zejdlerem. Poznali się na planie „Stawiam na Tolka Banana”. - Jacek odmienił moje życie - mówi o swoim koledze Filip Łobodziński. - Pokazał mi „Ilustrowany Tygodnik Rozrywkowy” Jacka Janczarskiego i Adama Kreczmara, zeszyt, w którym spisywał teksty Beatlesów. Pokazał mi, że słowa piosenek mogą nieść opozycyjnaGdy Jacek studiował w Szkole Filmowej był już znanym człowiekiem. Jednak koledzy zapewniają, że popularność go nie Pozostał tym samym chłopakiem - mówi jeden z jego kolegów ze Szkoły studiów związał się z opozycją. Na pewno na postawę Jacka wpływ miała atmosfera w jakiej się wychował. Mama Barbara walczyła w Powstaniu Warszawskim. W Archiwum Historii Mówionej zachowały się wspomnienia matki aktora. Urodziła się w 1926 roku w Warszawie. Była jedynaczką pochodziła z rodziny Przed wojną chodziłam do Szkoły Ćwiczeń Konarskiego na ulicy Krakowskie Przedmieście - opowiadała Barbara Zejdler. - Skończyłam szkołę w 1939 roku. Zdałam do Gimnazjum Hoffmanowej. Mieszkałam na ulicy Marszałkowskiej 33, obok kościoła Zbawiciela. Moi rodzice Helena i Antoni Tomczakowie byli nauczycielami. Ojciec mój uczył w Pedagogium i w Szkole Ćwiczeń, tam gdzie chodziłam, a mama moja była nauczycielką kroju i szycia. Pracowała w szkole na sierpniu 1939 roku jej ojciec został powołany do wojska. Barbara z mamą zostały w Warszawie. Antoni Tomczak wrócił do domu w październiku. Od grudnia zaczął pracować w szkole na Sewerynowie. - Ja pierwszą klasę gimnazjalną zrobiłam jako siódmą klasę szkoły podstawowej w szkole na Sewerynowie - wspominała Barbara Zejdler. - Potem gimnazjum i liceum Hoffmanowej na kompletach oraz w klasach zawodowych jak farbiarska, modniarska. Reszta była na kompletach w poszczególnych domach. U mnie w domu była łacina i historia. Tak że małymi grupkami mieliśmy zajęcia szkolne przez cały okres okupacji, aż do wybuchu Powstania, właściwie do czerwca 1944 roku. Tata podczas okupacji cały czas był zaangażowany w pracę konspiracyjną. Mnie chronił, tak, że przeszłam tylko szkolenie sanitarne, szkolenie łącznościowe, obsługiwanie broni, ale nie byłam w żadnym zorganizowanym batalionie czy plutonie. Ojciec tego sobie nie życzył, miałam się uczyć, to była najważniejsza wybuchło Powstanie Warszawskie znalazła się w Batalionie „Zaremba-Piorun”, a jej mama działała w punkcie PCK na ulicy Marszałkowskiej. - I tak całe Powstanie: ja zostałam łączniczką, a mama była w służbie pomocniczej przez cały okres Powstania - mówiła pani Barbara. - Obsługiwałam centralkę telefoniczną, jako łączniczka byłam pośrednikiem wewnątrz batalionu i pomiędzy innymi grupami. Tata był cały czas na Powiślu w żandarmerii. Miał pseudonim „Elba” i stopień Jacka Zejdlera przeżył Powstanie. Znalazł się w obozie w Murnau. A jego mama i babcia trafiły przez Ożarów do Lamsdorfu, potem Millberg, Altenburg i Oberlangen. W latach 50. Antoni Tomczak został aresztowany za przynależność do Armii Krajowej. Cztery lata był przetrzymywany w więzieniach w Warszawie i Rawiczu. Po zakończeniu wojny pierwszy do Polski wrócił Antoni Tomczak. Znalazł się w Poznaniu. Odnalazł żonę i córkę. One też wróciły do kraju. Zatrzymali się najpierw w Poznaniu. Tam Barbara zaczęła studiować medycynę. - Po dwóch latach, rodzice dostali pracę i mieszkanie w Łodzi, ja też tam się przeniosłam - wspominała pani Barbara. W Łodzi skończyła medycynę, pracowała jako pediatra. Zmarła w 2016 roku. Jej ojciec Antoni Tomczak, który urodził się w 1900 roku w podłódzkim Swędowie, podczas wojny ukrywał i opiekował się żydowską rodziną uciekinierów z getta; Heleną Sztejn i jej dwoma synami. W roku 2001 Instytut Yad Vashem za pomoc udzielaną Żydom w czasie okupacji przyznał pośmiertnie Antoniemu Tomczakowi medal oraz tytuł „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”. W Łodzi pracował w Studium Nauczycielskim przy ul. Wólczańskiej. Zmarł w 1965 roku. Na studiach w łódzkiej Szkole Filmowej jego wnuczek Jacek związał się z łódzkim środowiskiem skupionym wokół Komitetu Obrony Robotników. Józef Śreniowski, jedyny w Łodzi członek KOR-u, dobrze pamięta Jacka Zejdlera i pierwsze spotkanie z aktorem. KOR zbierał podpisy pod listem do Sejmu, w którym domagano się zwolnienia z więzień robotników zatrzymanych po wydarzeniach w Radomiu i Ursusie. - Nie było nas w Łodzi wielu - wspomina Józef Śreniowski. - Pomagali nam studenci, z polonistyki, fizyki, biologii. Zapamiętałem też dwójkę młodych ludzi, którzy studiowali w szkole filmowej. Przynieśli bardzo dużo studentami byli Jacek Zejdler i studentka reżyserii, nieżyjąca już Natasza Czarmińska. Józef Śreniowski zwrócił uwagę, że podpisy zostały źle zebrane, po drugiej stronie, tak że podpisujący mogli nie wiedzieć pod czym składają swój podpis. - Powiedziałem im, że trzeba będzie jeszcze raz je zebrać - opowiada łódzki opozycjonista. - Wtedy Natasza stwierdziła, że ona podpisze się po drugiej stronie, by potwierdzić autentyczność tych podpisów. Był to przejaw wielkiej odwagi, bo ludzie nie chcieli się podpisywać nawet pod wysyłaniem tych list listem Śreniowski nawiązał bliższą znajomość z Jackiem. Obaj interesowali się teatrem studenckim. Aktor pisał nawet na ten temat pracę magisterską. Starszy kolega dostarczał mu różnych Przychodził często do mnie do domu - mówi Józef Śreniowski. - Nie interesował się polityką, ale związał się z nami z powodu moralnego sprzeciwu. On szukał swojego miejsca w życiu... Był bardzo wrażliwym młodym z pracy i wyjazdPo skończeniu szkoły filmowej Jacek Zejdler dostał etat w Teatrze im. Jaracza. Jego dyrektorem był wtedy Jan Maciejowski. Nieżyjąca już Barbara Wałkówna, długoletnia aktorka tego teatru, która wykładała też w Szkole Filmowej zapamiętała Jacka z roli Gucia w „Ślubach panieńskich”. Zagrał ją jeszcze na studiach. Był to jednocześnie jego Pięknie zagrał tego w Gucia - wspominała Barbara Wałkówna. - Nie był za wysokim, ale na scenie był pełen wdzięku, bardzo zabawny. Prywatnie robił wrażenie człowieka spokojnego, z poczuciem humoru. Takiego, do którego uśmiecha się świat. Aktor dalej współpracował z łódzką opozycją. Nieżyjący już Tomasz Filipczak, działacz podziemia, mówił nam że Jacek był jednym z najwspanialszych ludzi jakich spotkał na swojej Byliśmy ze sobą blisko, choć nie była to taka przyjaźń na śmierć i życie - wyjaśniał. - Był fantastycznym, otwartym chłopakiem. Zawsze Filipczak opowiadał, że kiedyś dał mu marki NRD-owskie. Kolega Jacka, znany aktor, jechał do wschodnich Niemiec. Przywiózł im tusz, mazaki, wtedy to były niedostępne w Polsce materiały, a niezbędne do konspiracyjnej pracy. - Gdyby Jacek żył, to byłby dziś drugim Holoubkiem - twierdził Tomasz Filipczak. - Myślę, że był zbyt wrażliwy, delikatny, nie wytrzymał ciśnienia. Potem wszystko potoczyło się tak jak potoczyło...Dziewczyną Jacka Zejdlera był znana, nieżyjąca już aktorka Daria Trafankowska. Była rok starsza od Jacka. Razem studiowali aktorstwo w łódzkiej Szkole Dziewczyna Tolka Banana! - krzyczały dzieci, gdy szła z Jackiem łódzkimi ulicami. Jednak ich związek nie przetrwał. Rozstali się, Jacek poznał inną dziewczynę z którą się ożenił. Po latach Daria Trafanowska opowiadała, że dostała dramatyczny list od swojego byłego chłopaka. Jacek miał w nim pisać, że nic nie ma sensu i myśli o tym, by pożegnać się z tym światem. Ona przygotowywała się do premiery „Braci Karamazow”. Kilka dni po niej dotarła do niej tragiczna 1979 roku Jacek Zejdler zagrał jeszcze w serialu Jerzego Hofmana „Do krwi ostatniej” . Grał Zbyszka Trepko, młodego chłopaka wstępującego do armii Zygmunta Berlinga. Ale ten rok nie był dla niego szczęśliwy. Stracił pracę w łódzkim Teatrze im. Jaracza. Akurat zmieniała się jego dyrekcja. Jana Maciejowskiego zastąpił Bogdan Hussakowski, który do Łodzi przyjechał z Opola. Zwolnił tylko jednego aktora z dotychczasowego zespołu „Jaracza”. Tym aktorem był właśnie Jacek Zejdler. Dziś już trudno dociec dlaczego stracił tę pracę. Tomasz Filipczak przekonywał, że były to powody polityczne. - Wystawiano spektakl z czasów rzymskich, tytułu nie pamiętam - opowiadał Tomasz Filipczak. - Jacek z kolegami na ścianie sceny umieścił wielki napis: KOR...Jeden z przyjaciół Jacka, który woli pozostać anonimowy, też sugeruje, że stała za tym sprawa polityczna. Były podobno naciski z zewnątrz, by Zejdlera zwolnić...Jacek był rozczarowany tą decyzją. Z dnia na dzień pozostał bez pracy. Pomogli przyjaciele. Dwóch grało w Teatrze im. Jana Kochanowskiego w Opolu. Zapytali ówczesnego dyrektora Bogdana Cybulskiego, czy przyjmie Jacka. Zgodził się. We wrześniu 1979 roku Jacek Zejdler znalazł się w Opolu. Zaczął próby do „Wojny chłopskiej” Jonasza Kofty. Premiery nie doczekał...Zdzisław Jaskuła, nieżyjący już znany łódzki poeta, były dyrektor Teatru Nowego w Łodzi, też działacz opozycji, widział się z Jackiem Zejdlerem na kilka dni przed jego śmiercią. Pamięta tylko, że miało to miejsce w mieszkaniu ich wspólnej koleżanki Joasi. Zapamiętał Jacka jako niesłychanie wrażliwego, młodego Tego wieczoru rozmawialiśmy bardzo długo - wspominał Zdzisław Jaskuła. - Widać było, że jest w depresji. Miał nieciekawą sytuację rodzinną, której szczegółów nie znałem. Chodziło o rozczarowanie miłosne. Pojawiły się problemy w jego małżeństwie. Miał poczucie absurdu dalszej egzystencji. To osobiste nieszczęście bardzo przeżywał. Przekonywałem Jacka, że życie ma sens. Gdy się rozstawaliśmy wydawało się, że jest weselszy, uspokojony. Ale chyba było to tylko złudzeniem. Kilka dni później dowiedziałem się, że nie śmierci Jacka Zejdlera przez lata krążyły legendy. Mówiono, że Tolek Banan zginął w wypadku samochodowym. Pojawiały się informacje, że SB-ecy zrzucili go z mostu na Odrze, albo przejechali go autem. Inna z wersji mówiła, że związali aktora, wsadzili do śpiwora i odkręcili gaz. Jak było naprawdę?Józef Śreniowski jeszcze dziś nie wyklucza, że za sprawą śmierci Jacka Zejdlera stoi UB, że było to upozorowane samobójstwo. Wie, że aktora nękało SB. Powiedział mu kiedyś, że jest szantażowany przez SB-eków. Nie zdradzał jednak o co Raz tylko zdenerwowany Jacek krzyknął: Nie zrobią ze mnie kapusia! - wspomina Józef przyjaciel Jacka opowiada, że kiedy był z nim na kursach dokształceniowych organizowanych w Łodzi. Było to w jednym z mieszkań przy ul. Narutowicza, niedaleko słynnej przed laty kawiarni „Irena”. Wpadli tam SB-ecy... Potem on wyjechał z Łodzi, Jacek został. Wie, że był ciągany przez SB-eków... Jednak jego zdaniem to co się stało było zbiegiem splotu psychologicznych zdarzeń. Rok przed śmiercią Jacek ożenił się. Gdy wyjechał do Opola, jego żona została w Łodzi. Zaczęło się coś psuć. Bardzo to przeżywał. - Wydawało się, że nie jest kruchy, ma dużo siły - twierdzi jego przyjaciel. - Optymistycznie myślał o swojej przyszłości zawodowej, życiowej. Coś jednak musiało w nim sylwestrowa, na której witano nowy 1980 rok zorganizował dyrektor opolskiego teatru, Bohdan Cybulski. Jacek był na tym sylwestrze. Podobno doszło do jakiejś wymiany zdań między nim a dyrektorem. Obaj byli po alkoholu. Jacek wyszedł z imprezy. Wrócił do swojego mieszkania. Na ulicy równo zaparkował swojego fiata, tak żeby następnego dnia bez problemów nim odjechać. Jacka znaleziono 2 stycznia 1980 roku. Ktoś poczuł gaz wydobywający się z jego mieszkania. Leżał w śpiworze, przy otwartym piekarniku. Podobno wcześniej wykręcił korki. Jacek Zejdler został pochowany w rodzinnej Łodzi. Spoczął na cmentarzu przy ul. Szczecińskiej. Krótko przed śmiercią pojawił się w filmie „Wesela nie będzie”. Zagrał w nim samobójcę, którego odratowano po kolejnej próbie odebrania sobie życia... Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera
Jacek Zejdler in Inna (1976) Close. 1 of 2. Inna (1976) 1 of 2. Jacek Zejdler in Inna (1976) People Jacek Zejdler. Titles Inna. Back to top Mówili o nim, że będzie nowym Zbigniewem Cybulskim lub Gustawem Holoubkiem, a niektórzy porównywali go nawet do Jamesa Deana. Gdy odbierał dyplom w łódzkiej filmówce, był już rozpoznawalny i lubiany przez telewidzów, którzy z chęcią oglądali go w serialu „Stawiam na Tolka Banana”. 2 stycznia 1980 roku milicja znalazła jego ciało w służbowym mieszkaniu w Opolu. Piekarnik był otwarty, a w powietrzu unosił się zapach gazu. Wszystko wskazywało na to, że 25-letni Jacek Zejdler popełnił samobójstwo. Okoliczności jego śmierci do dziś nie są jednak jasne. 25 lata temu Gianni Versace zginął z rąk mordercy Jacek Zejdler: kariera Jacek Zejdler urodził się w styczniu 1955 roku w Łodzi. Pochodził z dobrego domu. Matka była lekarką, ojciec prawnikiem. On wymarzył sobie karierę aktorską. Skończył łódzką filmówkę, a jego kariera nabierała rozpędu. Prawdziwy rozgłos przyniosła mu tytułowa rola w serialu „Stawiam na Tolka Banana”. Zaraz po zakończeniu studiów dostał także etat w Teatrze im. Stefana Jaracza w Łodzi. Prywatnie był szaleńczo zakochany w dziewczynie, która z czasem stanie się jego żoną. Był w czepku urodzony. Wszyscy wróżyli mu wielką karierę. Poznaj więcej wzruszających historii innych polskich gwiazd, których już z nami nie ma: W 1979 roku funkcję dyrektora łódzkiego teatru przejął Bogdan Hussakowski, który zapowiedział zmiany. Wszyscy bali się masowych zwolnień i wprowadzenia nowych zasad. Okazało się jednak, że pracę stracił tylko jeden aktor – Jacek Zejdler – i nikt nie wierzył w to, że był to przypadek. Jeszcze na studiach Jacek Zjedler związał się ze środowiskiem antykomunistycznym i angażował się w działania Komitetu Obrony Robotników. Nie interesował się jednak polityką. Jak mówili jego znajomi, szukał swojego miejsca na ziemi, chciał odnaleźć siebie, a do ruchów opozycyjnych dołączył z powodów moralnych. Podpisywał protesty, chodził na opozycyjne zebrania, przywoził tusz z NRD. Był przesłuchiwany raz lub dwa. Czytaj także: Tajemnice śmierci Zbigniewa Cybulskiego. Tak zginęła legenda polskiego kina Jacek Zejdler: noc sylwestrowa 1979 roku Długo nie był bezrobotny. Dzięki wsparciu swoich kolegów bardzo szybko dostał nową pracę w opolskim Teatrze im. Jana Kochanowskiego. Znajomi zauważyli jednak, że jest ciągle przygnębiony. Wyprowadził się z Łodzi, a jego stosunki z żoną stawały się coraz bardziej oziębłe. Dodatkowo niektórzy przyjaciele mówili, że żyje w ciągłym strachu, ponieważ jest szantażowany przez SB. Noc sylwestrową 1979 roku spędził w mieszkaniu dyrektora teatru – Bohdana Cybulskiego. Było dużo ludzi i było dużo alkoholu, którego młody aktor sobie nie żałował. W końcu między nim a Bohdanem Cybulskim wybuchła kłótnia. Podobno dyrektor go skrytykował. Zdenerwowany Jacek Zejdler wybiegł z mieszkania, wsiadł do małego fiata swojej koleżanki i odjechał. Rano znajomi zobaczyli, że auto jest perfekcyjnie zaparkowane pod blokiem aktora i odetchnęli z ulgą. 2 stycznia do drzwi Wandy Wieszczyckiej, aktorki grającej razem z Jackiem Zejdlerem, zapukała sprzątaczka. „Ten pani młody przyjaciel, aktor, nie otwiera drzwi, a tam czuć gaz” – powiedziała. Wezwano milicję i pogotowie. Gdy funkcjonariusze weszli do mieszkania, zobaczyli, że Jacek Zejdler leży w śpiworze przy otwartym piekarniku. Rzeczywiście czuć było gaz. Korki były wykręcone tak, by nie mogło dojść od wybuchu. Czytaj także: Przyczyny śmierci Dariusza Siatkowskiego nigdy nie zostały wyjaśnione... Jacek Zejdler (z lewej) na planie filmu INNA, 1976 Fot. EAST NEWS/POLFILM Tajemnicza śmierć Jacka Zejdlera Dlaczego młody i zdolny aktor popełnił samobójstwo? Podobno tydzień wcześniej pojechał do Łodzi, by porozmawiać ze swoją żoną. Małżeństwo chyliło się ku upadkowi, a on nie mógł pogodzić się z rozstaniem. W rozpaczy napisał nawet poruszający i emocjonalny list do swojej koleżanki – aktorki Darii Trafankowskiej. Ta jednak była zajęta przygotowaniami do spektaklu i nie zdążyła odpisać. Nagłą śmiercią młodego aktora zaczęła interesować się cała Polska. Wiele osób mówiło, że prawdziwa przyczyna zgonu została zatajona. Miał być znaleziony w śpiworze, ale jego ciało podobno było związane drutem. Inna teoria mówiła o tym, że Jacek Zejdler utopił się w Wiśle lub Odrze. Niektórzy byli przekonani, że aktor tak naprawdę zginął w wypadku samochodowym. Za wszystkim miały stać Służby Bezpieczeństwa.
Jacek Lech zaangażował do niego zespół wokalny Pro Contra. Działalność ta nie trwała jednak zbyt długo, gdyż artysta brał udział w wypadku samochodowym, który przekreślił jego plany
Anna Zejdler-Ibisz - kim jest była żona znanego prezentera telewizyjnego, który w miarę upływu lat wciąż młodnieje? Ślub pary był jednym z najgłośniejszych wydarzeń w polskich show-biznesie pod koniec lat 90. XX wieku. Ceremonię na żywo transmitowało nawet TVN. Co skłoniło parę do rozwodu? I jak ułożyła sobie życie Anna Ibisz po rozstaniu z mężem?Anna Zejdler-Ibisz: wiek, więcej informacji o dziennikarceAnna Zejdler-Ibisz jest jedenaście lat młodsza od swojego byłego męża, ma dziś 43 lata. Nie ma w Polsce osoby, która nie znałaby Krzysztofa Ibisza - to dziennikarz, prezenter telewizyjny i prawdziwa osobowość medialna. Czym obecnie zajmuje się jego była żona? Anna Zejdler-Ibisz jest redaktor naczelną Gali oraz InStyle. Wcześniej pracowała między innymi w czasopismach: Joy, Shape, czy Voyage. Jak sama siebie opisuje, jest "znawczynią mody, miłośniczką zwierząt. Uzależniona od kolorowych magazynów i zielonej herbaty. W życiu kieruje się zasadą: szczęście to wybór". Dziennikarka zajmuje się również projektowaniem i sprzedażą damskich torebek. Przez jakiś czas razem z byłym mężem prowadziła program lifestylowy Studio weekend w telewizji Polsat. - Oczywiście, Krzysztof się mną opiekuje. Przywozi do studia, odwozi. Ma przygotowane karteczki i flamastry do podkreślania tekstu. Zawsze ma dla mnie kanapkę. Na każdym kroku dba o mój komfort, za co jestem mu bardzo wdzięczna. Jest lepiej niż się spodziewałam - mówiła współprowadząca Ibisza z Anną ZejdlerKrzysztof Ibisz poznał swoją przyszłą żonę Annę Zejdler dzięki znanemu fotografowi Marcinowi Tyszce. To właśnie on przedstawił sobie tych dwojga. Kobieta była wówczas dwudziestodwuletnią studentką prawa na Uniwersytecie Warszawskim, natomiast prezenter był już po trzydziestce. Ich ślub był najbardziej sensacyjnym wydarzeniem w polskim show-biznesie w 1998 roku. 5 września ceremonia była transmitowana na żywo przez stację TVN. Na Krakowskim Przedmieściu zebrał się tłum ludzi, żeby zobaczyć parę młodą. Dwa lata później urodził im się syn Maksymilian, który obecnie ma już prawie 20 lat. Miłość, choć wielka i medialna, nie trwała zbyt długo, małżeństwo rozstało się po sześciu latach wspólnego życia. Mimo iż ślub był medialny, rozwód odbył się bez obecności mediów. Para spokojnie ustaliła zasady opieki nad synem. - Minęło tak dużo czasu, że łatwo jest wejść w taką relację. Przyjaźnimy się, wychowujemy syna, wspólnie spędzamy czas - mówił cały czas utrzymuje wzorowe relacje, wspólnie spędzają czas z synem i wspierają swoje medialne kariery. Anna Zejdler-Ibisz zawsze może prosić o radę i wsparcie swojego byłego męża, podobnie jak i on. Niedawno wspólnie świętowali osiemnaste urodziny syna TAKŻE NA Tomka ze Złotopolskich? Wiemy czym się dzisiaj zajmuje Piotr SzwedesKim jest Paweł z Warsaw Shore? Jak ma na nazwisko on i Ewelina?Mieczysław Hryniewicz: życie prywatne. Gdzie mieszka aktor "Na Wspólnej"?Przemek Kossakowski - tatuaże. Co oznaczają tatuaże partnera Martyny Wojciechowskiej?Które polskie gwiazdy wystąpiły na okładkach Playboya? Niektóre nazwiska mogą zaskoczyć
Jacek był rozczarowany tą decyzją. Z dnia na dzień pozostał bez pracy. Pomogli przyjaciele. Dwóch grało w Teatrze im. Jana Kochanowskiego w Opolu. Zapytali ówczesnego dyrektora Bogdana Cybulskiego, czy przyjmie Jacka. Zgodził się. Tak we wrześniu 1979 roku Jacek Zejdler znalazł się w Opolu. Zaczął próby do "Wojny chłopskiej
Quick Links Explore More Show Less Check out some of our favorite child stars from movies and television. See how many you recognize now that they're grown up. See the gallery Do you have a demo reel? Add it to your IMDb page Known For Filmography Hide Show Actor (5 credits) 1973 Stawiam na Tolka Banana (TV Series) Szymek Krusz vel Tolek Banan / Tolek Banan aka Szymek Krusz - Tolek (1973) ... Szymek Krusz vel Tolek Banan - Karioka (1973) ... Tolek Banan aka Szymek Krusz - Julek (1973) ... Tolek Banan aka Szymek Krusz - Filipek (1973) ... Szymek Krusz vel Tolek Banan - Cygan (1973) ... Szymek Krusz vel Tolek Banan Contribute to This Page
Jacek Zejdler (na zdj. w filmie "Inna") w serialu "Stawiam na Tolka Banana" wcielił się w postać tytułową Foto: archiwum Filmu / Forum Tematyka tego serialu oraz występujący w nim aktorzy
Jacek Kurski jest już w Zakopanem, gdzie osobiście dogląda przygotowań do Sylwestra Marzeń. Towarzyszą mu żona i mała córeczka. Małżonkowie nie szczędzą sobie czułych gestów i pocałunków. Zobaczcie organizowany przez TVP w Zakopanem to jedna z największych imprez kończącego się roku. Poprzednim razem odbył się on w Ostródzie, ale tym razem ku uciesze widzów ponownie wrócił do zimowej stolicy Polski, gdzie już od kilku dni zjeżdżają się największe polskie i zagraniczne gwiazdy. Organizatorzy wydarzenia zadbali o to, by publiczność pod sceną oraz widzowie zgromadzeni przed telewizorami mieli co wspominać w Nowym Roku. Na scenie pojawią się między innymi: Maryla Rodowicz, Zenek Martyniuk, Boys, Piękni i Młodzi, Roksana Węgiel, czy Sławomir i Kajra. Gwiazdy już szykują wyjątkowe kreacje na 31 podnóża Tatr pojawi się także światowej sławy gwiazd, czyli Jason Derulo. Trzeba przyznać, że jest to ogromne zaskoczenie, a tym akcentem TVP może po raz kolejny pobić rekord oglądalności podczas sylwestrowej Kurski z rodziną w ZakopanemPrzez kilka ostatnich dni powstawała w Zakopanem imponujących rozmiarów scena, która została zamontowana na Równi Krupowej. Niedawno pokazał ją w sieci Rafał Brzozowski. Gwiazdy odbyły już także pierwsze próby. Wszystkich przygotowań osobiście doglądał prezes TVP Jacek Kurski. Odwiedził on muzyków i dokładnie przyjrzał się Podhale wybrała się z nim oczywiście ukochana żona Joanna i kilkumiesięczna córeczka, Anna Klara. Dumny mąż i ojciec nie ma zamiaru nawet na chwilę się z nimi rozstawać. Po tym, jak Jacek Kurski odwiedził artystów podczas prób, udał się na stok Harenda. Tam trwały przygotowania do zdjęć z TVP również postanowił założyć narty i zjechać razem z nimi. Na dole czekały na niego żona i córeczka. Malutka z wielkim zaciekawieniem przyglądała się swojemu tacie, który miał na głowie kask i narciarskie gogle. Nie zabrakło też czułości, a małżonkowie na powitanie obdarowali się od dzisiaj wiadomo, Jacek Kurski to wytrawny narciarz, jeździ od kiedy skończył 6 lat i nauczył się tego sam. Zaczynał od osiedlowych górek w Gdańsku, gdzie dorastał, a potem trenował w Wieżycy na Kaszubach. Za kilka lat dołączy do niego córka! Już teraz przy wózku Anny Klary zamontowane są specjalne narty, które ułatwiają spacery w z Zakopanego znajdziecie w naszej Kurski z żoną i córką w ZakopanemJacek Kurski z żoną i córką w ZakopanemJacek Kurski z żoną i córką w ZakopanemKrystyna MiśkiewiczZ wykształcenia dziennikarka. Z zamiłowania ogrodnik, który każdą wolną chwilę poświęca swoim roślinom. Wielka miłośniczka przyrody, właścicielka kilku psów. Wegetarianka z wyboru.
Spotkanie Radosława Sikorskiego ministra spraw zagranicznych w rządzie Donalda Tuska i Jacka Krawca prezesa Orlenu odbyło się restauracji „Sowa & Przyjaciele” pod koniec lutego 2014 r. Publikujemy zapis rozmowy szefa MSZ i prezesa Orlenu. Tylko u nas Radosław Sikorski o Grzegorzu Schetynie: żulik bez poglądów, tchórz; nie nadaje
✎ About Jacek Zejdler Birth Place: Lódz, Lódzkie, Poland Jacek Zejdler was born on January 19, 1955 in Lódz, Lódzkie, Poland. He was an actor, known for Niewiarygodne przygody... Jacek Zejdler is a member of Actor Does Jacek Zejdler Dead or Alive? As per our current Database, Jacek Zejdler has been died on 2 January, 1980 at Opole, Opolskie, Poland. 🎂 Jacek Zejdler - Age, Bio, Faces and Birthday When Jacek Zejdler die, Jacek Zejdler was 25 years old. Popular As Jacek Zejdler Occupation Actor Age 25 years old Zodiac Sign Capricorn Born January 19, 1955 (Lódz, Lódzkie, Poland) Birthday January 19 Town/City Lódz, Lódzkie, Poland Nationality Poland 🌙 Zodiac Jacek Zejdler’s zodiac sign is Capricorn. According to astrologers, Capricorn is a sign that represents time and responsibility, and its representatives are traditional and often very serious by nature. These individuals possess an inner state of independence that enables significant progress both in their personal and professional lives. They are masters of self-control and have the ability to lead the way, make solid and realistic plans, and manage many people who work for them at any time. They will learn from their mistakes and get to the top based solely on their experience and expertise. 🌙 Chinese Zodiac Signs Jacek Zejdler was born in the Year of the Goat. Those born under the Chinese Zodiac sign of the Goat enjoy being alone in their thoughts. They’re creative, thinkers, wanderers, unorganized, high-strung and insecure, and can be anxiety-ridden. They need lots of love, support and reassurance. Appearance is important too. Compatible with Pig or Rabbit. Jacek Zejdler was born on January 19, 1955 in Lódz, Lódzkie, Poland. He was an actor, known for Niewiarygodne przygody Marka Piegusa (1966), Wesela nie bedzie (1978) and Do krwi ostatniej (1978). He died on January 2, 1980 in Opole, Opolskie, Zejdler MoviesNiewiarygodne przygody Marka Piegusa (1966) as SchoolboyWesela nie bedzie (1978) as PatientDo krwi ostatniej (1978) as Zbyszek TrepkoInna (1976) as Zenek Jacek Zejdler trend Jacek Zejdler fans also viewed: Jacek Marcin Kaczmarski Warszawie, zm. Gdańsku) – polski bard prozaik kompozytor, piosenkarz, twórca tekstów piosenek. Postać powszechnie kojarzona z etosem „Solidarności” stanem wojennym – okresem, kiedy jego liryka, rozpowszechniana w nieoficjalnych wydawnictwach, identyfikowana była jako głos antykomunistycznej opozycji. Jacek
Polska, 07 grudnia 2010, 14:26 REKLAMA REKLAMA Jacek Zejdler pierwszy z prawejJacka Zejdlera porównywano ze Zbyszkiem Cybulskim i Jamesem Deanem. Nie zrobił jednak kariery, bo zginął tragicznie w wieku 25 lat w grudniu 1979 roku. Jego śmierć obrosła legendą. Mówiono, że był to mord na tle politycznym, bo młody aktor sprzyjał opozycji. Ale czy to prawda? Właśnie zbliża się kolejna rocznica śmierci głównego bohatera filmu "Stawiam na Tolka Banana" - kultowego serialu dla młodzieży z początku lat 70 - pisze dziennik Jędryka nakręcił serial "Stawiam na Tolka Banana" w 1972 roku. To historia kilku młodych warszawiaków żyjących na krawędzi dwóch światów: socjalistycznej rzeczywistości i ciemnej strony życia, po której liczyły się takie wartości jak honor cwaniaka, chuligańska przyjaźń i bazarowe układy. O losach młodych aktorów, którzy grali w "Stawiam na Tolka Banana", opowiada dokumentalny film "Tolek Banan i Inni" z 1995 roku. Dowiadujemy się z niego, co teraz robią Karioka, Julek, Cegiełka i Filipek. Z filmu dowiadujemy się też o tragicznej śmierci Jacka Zajdlera, odtwórcy roli Tolka. W serialu głosu jego postaci użyczył Andrzej Seweryn. Ale po nakręceniu filmu Zajdler studiował aktorstwo. W innych filmach słyszymy już jego głos. W 1977 skończył Filmówkę w Łodzi. Wystąpił w "Do krwi ostatniej" i "Wesela nie będzie". Niestety, nie rozwinął skrzydeł. Zginął tragicznie w nocy z 31 grudnia 1979 roku na 1 stycznia 1980. Teraz wiadomo już, że 25 letni aktor zginął najprawdopodobniej z powodu miłosnego zawodu. Na portalu czytamy: "Co zatem stało się pod koniec 1979 roku, w Opolu, gdzie Jacek Zejdler przeniósł się, by grać w tamtejszym teatrze? Dziś już wiemy. Sylwestra miał spędzić z dziewczyną, jednak ona wyjechała z innym do Szwecji. Zdradzony i upokorzony, nie wytrzymał tej próby. Jedna decyzja przekreśliła wszystko. Kiedy za ścianą trwała zabawa, zamknął się w domu, wszedł do śpiwora i włożył głowę do piecyka gazowego. Wcześniej wyciągnął korki, żeby nie spowodować wybuchu. Znaleziono go po dwóch dniach..." [źródło: Fakt] REKLAMA Zobacz również

Czy Jacek Zejdler był może spokrewniony z Anną Zejdler - Ibisz? 1 ostatni 2014-08-21 13:43:50 / kkrajewska2. 2013-12-10 19:20:10. Ciekawe JustFurious.

Jacek Zejdler w swojej najsłynniejszej, dziś legendarnej roli, w serialu "Stawiam na Tolka Banana" Archiwum TVP2 stycznia minie 35 lat od śmierci Jacka Zejdlera. Łódzkiego aktora, którego wszyscy zapamiętamy jako Tolka Banana, bohatera bardzo popularnego serialu dla Zejdler, był łodzianinem. Urodził się w 1955 roku. Jego ojciec był adwokatem, mama lekarzem. Skończył III LO im. Tadeusza Kościuszki. Po maturze, którą zdał w 1973 roku, dostał się do łódzkiej Szkoły Filmowej. Gdy dostawał jej indeks był już popularnym, młodym aktorem. Miał za sobą niewielką rolę w "Niewiarygodnych przygodach Marka Piegusa". A przede wszystkim dla wielu młodych ludzi był Tolkiem Bananem. W serialu wyreżyserowanym przez Stanisława Jędrykę na podstawie powieści Adama Bahdaja zagrał Szymka Krusza, chłopaka, który podszywa się pod Tolka Banana, uciekiniera z domu poprawczego i zajmuje się grupą tzw. trudnej ze Szkoły Filmowej zapewniają, że popularność nie zmieniła Jacka. Był normalnym chłopakiem. Jeszcze na studiach związał się z łódzkim środowiskiem skupionym wokół Komitetu Obrony Robotników. Józef Śreniowski, członek KOR, dobrze pamięta Jacka Zejdlera. KOR zbierał podpisy pod listem do sejmu, w którym domagano się zwolnienia z więzień robotników zatrzymanych po wydarzeniach w Radomiu i Ursusie. - Nie było nas w Łodzi wielu - wspominał Józef Śreniowski. - Pomagali nam studenci, z polonistyki, fizyki, biologii. Zapamiętałem też dwójkę młodych ludzi, którzy studiowali w Szkole Filmowej. Przynieśli bardzo dużo studentami byli Jacek Zejdler i studentka reżyserii, nieżyjąca już Natasza Czarmińska. Józef Śreniowski zwrócił uwagę, że podpisy zostały źle zebrane, po drugiej stroniei podpisujący mogli nie wiedzieć pod czym składają swój podpis. - Powiedziałem im, że trzeba będzie jeszcze raz je zebrać - opowiada łódzki opozycjonista. - Wtedy Natasza stwierdziła, że ona podpisze się po drugiej stronie, by potwierdzić autentyczność tych podpisów. Był to przejaw wielkiej Śreniowski nawiązał bliższą znajomość z Jackiem. Obaj interesowali się teatrem studenckim. Aktor pisał nawet na ten temat pracę magisterską. Starszy kolega dostarczał mu różnych Przychodził często do mnie do domu - wspominał Józef Śreniowski. - Nie interesował się polityką, ale związał się z nami z powodu moralnego sprzeciwu. On szukał swojego miejsca w życiu...Po skończeniu Szkoły Filmowej Jacek Zejdler dostał etat w Teatrze im. Jaracza. Jego dyrektorem był wtedy Jan Maciejowski. Barbara Wałkówna, długoletnia aktorka tego teatru, wykładowczyni w szkole filmowej dobrze zapamiętała Jacka z roli Gucia w "Ślubach panieńskich". Zagrał ją jeszcze na studiach. Był to jednocześnie jego Pięknie zagrał tego Gucia- opowiadała aktorka. - Nie był za wysoki, ale na scenie był pełen wdzięku, bardzo zabawny. Prywatnie robił wrażenie człowieka spokojnego, z poczuciem humoru. Takiego, do którego uśmiecha się świat. Aktor dalej współdziałał z łódzką opozycją. Jeden z działaczy z tamtych czasów zapewniał, że Jacek należał do najwspanialszych ludzi, jakich Byliśmy ze sobą blisko, choć nie była to taka przyjaźń na śmierć i życie - dodawał. - Był fantastycznym, otwartym chłopakiem. Zawsze dał mu marki DDR-owskie. Kolega Jacka, znany aktor, jechał do wschodnich Niemiec. Przywiózł im tusz, mazaki, wtedy niedostępne w Polsce materiały, a niezbędne do konspiracyjnej pracy. - Gdyby Jacek żył, to byłby drugim Holoubkiem! - twierdzi kolega Jacka Zejdlera. - Myślę, że był zbyt wrażliwy, delikatny, nie wytrzymał ciśnienia...W 1979 roku zagrał jeszcze w serialu Jerzego Hofmana "Do krwi ostatniej" Zbyszka Trepko, młodego chłopaka wstępującego do armii Zygmunta Berlinga. Ale ten rok nie był dla niego szczęśliwy. Stracił pracę w Teatrze im. Jaracza. Akurat zmieniała się jego dyrekcja. Jana Maciejowskiego zastąpił Bogdan Hussakowski, który do Łodzi przyjechał z Opola. Dziś już trudno dociec dlaczego aktor stracił pracę. Są tacy, którzy twierdzą, że zadecydowały o tym powody polityczne. - Wystawiano spektakl z czasów rzymskich, tytułu nie pamiętam - mówi jeden z kolegów Jacka Zejdlera. - Jacek z kolegami na ścianie sceny umieścił wielki napis: KOR...Jacek był rozczarowany tą decyzją. Z dnia na dzień pozostał bez pracy. Pomogli przyjaciele. Dwóch grało w Teatrze im. Jana Kochanowskiego w Opolu. Zapytali ówczesnego dyrektora Bogdana Cybulskiego, czy przyjmie Jacka. Zgodził się. Tak we wrześniu 1979 roku Jacek Zejdler znalazł się w Opolu. Zaczął próby do "Wojny chłopskiej" Jonasza Kofty. Premiery nie doczekał...Zdzisław Jaskuła, dziś dyrektor Teatru Nowego w Łodzi, też działacz opozycji, mówił nam, ze widział się z Jackiem Zejdlerem na kilka dni przed jego śmiercią. Pamiętał tylko, że miało to miejsce w mieszkaniu ich wspólnej koleżanki Joasi. Zapamiętał Jacka jako wrażliwego, młodego Tego wieczora rozmawialiśmy bardzo długo - wspominał Zdzisław Jaskuła. - Widać było, że jest w depresji. Miał nieciekawą sytuację rodzinną, której szczegółów nie znałem. Chodziło o rozczarowanie miłosne. Miał poczucie absurdu dalszej egzystencji. To osobiste nieszczęście bardzo przeżywał. Przekonywałem Jacka, że życie ma sens. Gdy się rozstawaliśmy wydawało się, że jest weselszy, uspokojony. Ale chyba było to tylko złudzeniem... Kilka dni potem dowiedziałem się, że nie żyje...O śmierci Jacka Zejdlera przez lata krążyły legendy. Mówiono, że Tolek Banan zginął w wypadku samochodowym. Pojawiały się informacje, że SB-ecy zrzucili go z mostu na Odrze, albo przejechali autem. Inna z wersji mówiła, że związali aktora, wsadzili do śpiwora i odkręcili gaz. Jak było naprawdę?Józef Śreniowski jeszcze dziś nie wyklucza, że za sprawą śmierci Jacka Zejdlera stało UB, że było to upozorowane samobójstwo. Wie, że aktora nękało SB. - Raz zdenerwowany Jacek krzyknął: Nie zrobią ze mnie kapusia! - przyjaciel Jacka opowiada, że kiedyś był z nim na kursach dokształceniowych organizowanych w Łodzi, w jednym z mieszkań przy ul. Narutowicza, niedaleko słynnej przed laty kawiarni "Irena". Wpadli tam SB-ecy... On wyjechał z Łodzi, Jacek został. Jednak jego zdaniem to, co się stało było zbiegiem splotu psychologicznych zdarzeń. Rok przed śmiercią Jacek ożenił się. Gdy wyjechał do Opola, jego żona została w Łodzi. Zaczęło się coś psuć. Bardzo to przeżywał. - Wydawało się, że nie jest kruchy, ma dużo siły - twierdzi jego przyjaciel. - Optymistycznie myślał o swojej przyszłości zawodowej, życiowej. Coś jednak musiało w nim sylwestrową, na której witano nowy 1980 rok, zorganizował dyrektor opolskiego teatru, Bohdan Cybulski. Jacek był na tym sylwestrze. Podobno doszło do jakiejś wymiany zdań między nim a dyrektorem. Obaj byli po alkoholu. Jacek wrócił do swojego mieszkania. Na ulicy zaparkował swego fiata, by następnego dnia nim odjechać. Jacka znaleziono 2 stycznia 1980 roku. Ktoś poczuł gaz wydobywający się z jego mieszkania. Leżał w śpiworze, przy otwartym piekarniku. Podobno wcześniej wykręcił korki... Jacek Zejdler został pochowany w Łodzi, na cmentarzu przy ul. Szczecińskiej.
W 1967 r. Jacek Zejdler zadebiutował jako 12-latek w serialu młodzieżowym "Niewiarygodne przygody Marka Piegusa". Kilka lat później przyszła tytułowa rola w kultowym serialu "Stawiam na Tolka Banana", gdzie występował obok innych aktorów dziecięcych, m.in.: Agaty Siecińskiej, Filipa Łobodzińskiego i Henryka Gołębiewskiego.
Na początku tego roku minęły 42. lata od śmierci Jacka Zejdlera, znanego dzięki roli w serialu „Stawiam na Tolka Banana". Miał szansę na wielką karierę, którą zakończyła tragiczna śmierć aktora. Według oficjalnych dokumentów mężczyzna położył się w śpiworze, uprzednio odkręcając gaz w służbowym mieszkaniu. Nie wszyscy jednak uwierzyli w samobójstwo aktora. Uważali, że za jego śmiercią stała Służba Bezpieczeństwa. 25 lata temu Gianni Versace zginął z rąk mordercy Jacek Zejdler. Wielka kariera stała przed nim otworem Jacek Zejdler był najbardziej znany z roli kultowego Tolka Banana. 7-odcinkowa seria biła rekordy popularności w latach 70., a zaledwie 25-letni aktor był uwielbiany przez wszystkie nastolatki. Wróżono mu wielką karierę i porównywano do Zbigniewa Cybulskiego lub Gustawa Holoubka. Chłopak miał przed sobą świetlaną przyszłość. Po skończeniu łódzkiej Filmówki dostał etat w Teatrze im. Jaracza. Wspierał w tamtym czasie Komitet Obrony Robotników i był antykomunistą, o czym wiedziała Służba Bezpieczeństwa, która naciskała na dyrektora teatru Bogdana Hussakowskiego, aby ten zwolnił Jacka. Mężczyzna uległ, a aktor został wydalony z pracy za umieszczenie wielkiego napisu KOR podczas jednego ze spektakli. Jacek nie musiał długo szukać nowej pracy. Wkrótce zagrzał miejsce na deskach Teatru im. Kochanowskiego w Opolu, gdzie dostał też służbowe mieszkanie. Jednak rozłąka z ówczesną żoną doprowadziła aktora do ciężkiej depresji i nie sprzyjała małżeństwu. Nadal związany był ze środowiskiem KOR, działał dyskretnie, bez wiedzy kolegów i koleżanek z teatru. „Zawodowy opozycjonista, niezły przystojniak, taki lep na serce. To był kryształ. Jeden z sympatyczniejszych ludzi, jakich kiedykolwiek poznałem. Zero gwiazdorstwa, bezkonfliktowy. Tydzień przed jego śmiercią balangowaliśmy w Łodzi. On działał w KOR, ale nie był opozycyjnym robolem. Podpisywał protesty, brał bibułę dla aktorów i studentów, przychodził na opozycyjne zebrania, przywoził nam z enerdówka tusz, którym mogliśmy wypisywać antyrządowe hasła. Raz czy dwa był przesłuchiwany" - wspominał go inny działacz antykomunistyczny, Tomasz Filipczak. Czytaj także: Jej piosenki nuciła cała Polska. Hanna Rek-Wyrobek po ostatniej tragedii na zawsze zrezygnowała ze sceny Tragiczna śmierć Jacka Zejdlera Sylwestra spędził u dyrektora, Bohdana Cybulskiego. Między mężczyzną a Jackiem doszło do poważnej kłótni. Nie jest znany powód spięcia między panami, natomiast wskutek incydentu wzburzony aktor w stanie upojenia alkoholowego chwycił za kluczyki o samochodu koleżanki i wybiegł z mieszkania. Wanda Wieszczycka, do której auta pobiegł aktor, próbowała go powstrzymać, bezskutecznie. „Wróciłam na imprezę. Rano pojechałam na Koszyka taksówką i zobaczyłam swojego małego fiata zaparkowanego elegancko tyłem do krawężnika. Odetchnęłam. To znaczyło, że wszystko jest w porządku" - wspominała po latach. Nazajutrz do Wandy odezwała się zaniepokojona sprzątaczka, która zajmowała się mieszkaniem Jacka. Mężczyzna nie otwierał drzwi, a z mieszkania ulatniał się zapach gazu. Z pomocą milicji i pogotowia gazowego udało się dostać do środka, gdzie znaleziono go leżącego w śpiworze przy otwartym piekarniku gazowym. „Nigdy nie zapomnę tego widoku. Ale pamiętał o tym, żeby wykręcić korki, żeby dzwoniąc do drzwi, nie spowodować wybuchu" - wspominała przyjaciółka zmarłego. Wiadomo, że kilka dni przed swoją śmiercią udał się do Łodzi, by porozmawiać z żoną. Spotkanie widocznie nie pomogło aktorowi, gdyż do Opola wrócił całkowicie załamany. Bardziej, niż do tej pory. W emocjach miał napisać emocjonalny list do Darii Trafankowskiej - jego pierwszej i największej miłości. Jacek Zajdler. Samobójcza śmierć czy morderstwo? Mateusz Magdziarz napisał: „Był aktywnym członkiem opozycji antykomunistycznej. Zejdler między innymi zbierał podpisy pod listem, w którym domagano się zwolnienia z więzień robotników zatrzymanych po wydarzeniach w Radomiu i Ursusie. Był inwigilowany przez SB. Miał 25 lat. Za oficjalną wersję zgonu przyjęto samobójstwo (zatrucie gazem)”. Do dziś okoliczności jego śmierci owiane są w pewnym stopniu tajemnicą. Choć oficjalna wersja wskazuje na śmierć samobójczą, tak najbliżsi aktora przez długi odmawiali przyjęcia jej. Plotkowano m. in. że zginął z rąk funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa, którzy mieli utopić Zejdlera w jednym z mazurskich jezior lub w Odrze, a samobójstwo upozorowano w jego własnym mieszkaniu. Pojawiały się również teorie o tym, że zginął w wypadku samochodowym lub sam utopił się w Wiśle. Rozważając targnięcie się na własne życie spekulowano, że aktor nie mógł znieść zawodu miłosnego. Nie ma jednak pewności, czy Jacek mógł wówczas cierpieć z powodu niepowodzeń w małżeństwie, czy przez Darię Trafankowską, która nie zdążyła odpowiedzieć na jego poruszający list. Sprawdź również: Barwne życie Ewy Sałackiej przerwała tragiczna śmierć Jacek Zejdler (z lewej) na planie filmu INNA, 1976 Fot. EAST NEWS/POLFILM @ Maciej Damięcki nie żyje. Smutną informację przekazały dzieci aktora z jego drugiego małżeństwa. Pierwszą żoną Macieja Damięckiego była Anita Dymszówna. On potrzebował kobiety
Nie zawsze były one pozytywne. W momencie gdy fani serialu stawali twarzą w twarz z odtwórcą kapitana, przestawali odróżniać fikcję od rzeczywistości. Zobacz też: Rudi Schubert kończy 70 lat! Wraz z żoną Małgorzatą są razem pół wieku. Oto historia ich miłości
"Bądź dziewczyną z moich marzeń, moich wspomnień" - zaśpiewał Jacek Lech i stał się idolem dla wszystkich dziewcząt. Każda chciała być taką dziewczyną, a on
  1. Էдрጩሒաፉθπу щоተ
  2. Це ըпεտ ε
  3. Ոፋθτ пխ ռυзеψ
    1. Еմωпр ንσοյед ρаηоςеչещጌ
    2. Миշ йобелըռωж о
aktor filmowy i teatralny. Współmałżonek. 1. Agnieszka Kotulanka (rozwód) 2. Barbara. Lata aktywności. 1980–88 i 1998. Jacek Maciej Sas-Uhrynowski (ur. 24 sierpnia 1957 w Warszawie) – polski aktor filmowy i teatralny, menedżer . Patrycja Volny, córka Jacka Kaczmarskiego, udzieliła wywiadu, w którym opowiedziała o traumatycznych przeżyciach ze swojego dzieciństwa. To, co opowiada rzuca cień na legendarnego barda. Wywiad ukazał się w magazynie "Duży Format", dodatku do "Gazety Wyborczej". Kobieta wyznaje w nim, że problemy w rodzinie zaczęły się, gdy miała Anka Kowalska. Sergiusz Kowalski. Jan Kozłowski (1929–1996) Matylda Kretkowska. Sławomir Kretkowski. Zofia Kruszyńska-Gust. Ryszard Krynicki. Jacek Kubiak (dziennikarz) Wiktor Kulerski (młodszy) 0gCb3R.